AUTOSTRADY, BEZPŁATNY TRANZYT
Autostrady we Włoszech są płatne. Ale np. poniżej Sorento w stronę Sycylii już nie i jest takich miejsc więcej. Opłaty wnosi się na bramkach na autostradzie za przejechany odcinek. Ale bywa, że nie ma bramek wjazdowych, czyli takich gdzie pobiera się bilet a jedynie wyjazdowe, czyli takie gdzie trzeba płacić. Czasami trudno się w tym połapać a warto. Bo np. w rejonie Mediolanu są miejsca gdzie płaci się taką samą stawkę bez względu na przejechany odcinek i wtedy warto przejechać landówką te dwa kilometry dalej i zaoszczędzić 2 czy 4 euro które wjeżdżając na autostradę zapłacimy dosłownie za przejazd 500 metrów. Które odcinki są płatne a które nie widać na dobrych mapach ale też można ustawić nawigacje na „unikaj dróg z opłatami” ale nie „unikaj autostrad” i raczej dobrze nas poprowadzi.
Licznik opłat za przejazd znajdziecie na stronach www.autostrade.it ale można liczyć, że przeciętnie przejazd za 1 km na nizinie to ok 0,07 euro zaś w terenie górskim już 0,08. O ile nasz pojazd mieści się w klasie A, czyli ma nad przednim kołem wysokość mniejszą niż 130 cm . Im dłużej jedziecie tym taniej wypada opłata za 1 km.. Przykłady opłat za autostrady znajdziecie też na stronach www.italieonline.eu
Jeżeli wjeżdża się na autostradę a automat nie wydał biletu – nie wolno jechać dalej, koniecznie trzeba to reklamować poprzez „domofon” albo wycofać się , bo inaczej na wyjeździe zapłacić trzeba za cały odcinek drogi od pierwszej bramki wjazdowej a to może boleć.
Ubikacje przy autostradzie tak jak prysznice są bezpłatne.
Prędkość maksymalna jest ograniczona do 130 km/h ale nikt na to nie patrzy pomimo ostrzeżeń na wyświetlaczach, że dokonywana jest kontrola odcinkowa. No cóż, w obcym kraju radzimy jedna nie szaleć, bo może coś w tym zakresie się zmienić. Poza tym dla większości pojazdów 130 to graniczna prędkość powyżej której auto zaczyna żreć paliwo.
Drogi ekspresowe i landowe.
Pierwsza zasada jest taka; jeżeli jedziesz drogą landową i raptem widzisz objazd z jakiegokolwiek powodu, koniecznie stań i sprawdź czy objazd na pewno jest możliwy najbliższymi drogami. We Włoszech bowiem objazdy prowadzą często trasami dłuższymi nie o kilka ale o kilkadziesiąt kilometrów. Np. po zarwaniu się mostu na drodze na Sycylię objazd wynosił 150 km więcej. Co to znaczy? Ano to, ze jeżeli trafił nam się objazd na drodze krajowej a nie widać konkretnej drogi alternatywnej, trzeba od razu wjeżdżać na autostradę i nie żałować kilku euro do następnego zjazdu. Natomiast jeżeli zablokowana była autostrada, najpierw trzeba dokładnie obejrzeć objazd, bo to jest czasami niewiarygodnie trudne, nie ryzykować przy tym jazdy jakimiś drogami podłej kategorii bo właśnie te lubią kończyć się na czyimś podwórku. I pisemy to z własnego doświadczenia.
Nie oszczędzamy na autostradach na północ od Rzymu oraz w okolicy Florencji. Są one bardzo kręte i nie pozwalają zbyt szybko jechać. Jeżeli ktokolwiek będzie jechał przed nami, nie wyprzedzimy go przez wiele kilometrów.
Jakość dróg bocznych jest koszmarna, podobnie w miastach. Jeżeli ktoś ma alufelgi i niskie opony, musi się liczyć z problemami.
W wyborze pomiędzy drogą zwykłą a autostradą zawsze trzeba patrzeć na mapę i ukształtowanie terenu. Jeżeli jest płaski, można śmiało wybierać landówkę, jeżeli teren górzysty, unikać skrótów. Chyba, że ktoś, tak jak my, uwielbia jazdę serpentynami po „zadupiach”. Bo wtedy naprawdę wiele więcej widać niż z autostrady. Ale dla przykładu: Como – Mediolan, Taranto-Matera-Potenza, Foggia-Ascoli, Lecco-Sondrio to drogi-rejony po których dobrze się jedzie, może czasami zbyt dużo jest na nich rondek, ale idzie wytrzymać. No i jest to wybór pomiędzy kosztami a poznaniem innego kraju od ciekawszej strony.