PLANOWANIE TRASY
Jeżeli chcemy przystąpić do ruchu ludzi zwiedzających świat bez ograniczeń, bez wyznaczonych obiadów i zwiedzania muzeów, to tym samym nie możemy sami sobie narzucać jakiś rygorów, terminów czy innych obowiązków. Dlatego nasze planowanie rozpoczynamy od wyznaczenia miejsc które chcemy zobaczyć oraz zebrania na ich temat jak największej ilości informacji – i zaznaczenia tych miejsc na mapie. W przypadku dużych miast trzeba zaznaczyć je na bardziej szczegółowej mapie miasta niestety. My sami tego nie robimy, spisujemy tylko co mamy oglądnąć i jedziemy, co często kończy się błądzeniem, szukaniem parkingów i oczywiście kłótniami, więc warto tego uniknąć.
Po wyznaczeniu miejsc do zwiedzania szukamy i zaznaczamy w ich okolicy parkingi. ( Wykaz takich parkingów w niektórych miejscach zamieszczamy na naszych stronach.} W bardzo „modnych” miejscach szukamy dwóch, trzech parkingów, z czego ten trzeci w dalszej okolicy, bo w okresie letnim może być problem z wolnym miejscem. Niewątpliwie najlepsze parkingi są te podziemne czyli niestety płatne. Ale prawie bezpieczne. No i samochód nie nagrzewa się tak w słońcu.
Następnym punktem planowania jest wytyczenie trasy i dziennych przebiegów. I jest to najtrudniejsza czynność, jednak nie stresujmy się nią skoro nie mamy wytyczonych żadnych rezerwacji ani terminów. Po prostu – wyznaczamy trasę i punkty noclegowe ale… jesteśmy przygotowani do modyfikacji i po problemie.
Dzienny przebieg przy tranzycie można liczyć na 500 km drogami lokalnymi ale nie przez góry, tam o jakieś 150 km mniej. Autostradami można przejechać dziennie bez problemów ok 700 km, bo to zajmie nam plus minus 7 godzin.
Ponieważ zazwyczaj jesteśmy gotowi do drogi ok godz. 10-tej bo spakowanie i śniadanie zajmie nam ok 2 godziny, toaleta bez pośpiechu ( prysznic po pakowaniu ) to jeszcze pół godziny, więc mamy 8 godzin do chwili, kiedy powinniśmy zacząć szukać campingu aby najpóźniej rozbijać obóz około godziny 19-tej. Bardzo uważnie musimy oglądać czekającą nas drogę, bowiem przejazd przez góry zawsze nas bardzo spowolni a zawsze trzeba liczyć się z tym, że camping do którego zmierzamy jest zapełniony. Chyba, że jedziecie na pole namiotowe wskazane przez nas w innej zakładce.
Jeżeli zamierzamy po drodze zwiedzać, dzienny przebieg nie powinien być dłuższy niż 250 do 300 km drogami lokalnymi ale wtedy na zwiedzanie mamy nie więcej niż 3 godziny co może być dobre na jakieś dwa miasteczka lub dwie atrakcje typu muzeum, wodospad. Nigdy nie wolno zakładać dojazdu na camping po godzinie 18-tej. Jeżeli dwa razy pod rząd z jakiś przyczyn zjedziemy na pole namiotowe po godz. 18-tej i rozbijamy się po ciemku, w pośpiechu, stajemy się przez to nerwowi, zaczynają się kłótnie i wakacje przestają być wakacjami.
Jeżeli z jakiś przyczyn nie nadążamy z realizacją planu, bo były objazdy, bo dłużej nam zeszło ze zwiedzaniem, dajmy sobie dzień przerwy i uspokójmy się, to naprawdę działa.
My planujemy wyjazd następująco: pierwszy dzień zazwyczaj zaczynamy wieczorem i jedziemy non-stop ok 1500-1700 km. Aby tak zrobić potrzeba jednak dwóch kierowców którzy wiedzą kiedy stanąć na krótkie drzemki. Następnie dwa dni jedziemy ze zwiedzaniem po czym dwa dni w jednym miejscu z jazdą po okolicy tak do 80 km od bazy i znowu dwa dni w trasie. Na każde duże miasto trzeba liczyć minimum dwa-trzy dni zwiedzania. Dobrze jest skorzystać w tym celu z pociągu lub busa z okolic campingu bo zazwyczaj jest taka możliwość. Zawsze jak mozna unikać wjeżdżania do miast samochodem. Unikamy w ten sposób opłat za parkingi, szukania ich, kradzieży, stłuczek.
Ogólnie wiadomo, ze paliwo w Austrii jest dużo tańsze niż w Italii, najtańsze w ogóle jest w Luxemburgu ( czasami nawet tańsze niż w Polsce ).
Unikamy tankowania na małych stacjach bez obsługi. To nic, że paliwo jest tańsze, ale znamy sytuacje gdy po takim tankowaniu wakacje się skończyły ( sami to przeżyliśmy ). Z kolei nie bać się tankowania na samoobsługowych stacjach znanych marek. W razie naszych błędów automat kasę nam odda. Tylko należy uważać na dystrybutory gdzie trzeba z góry podać ile litrów chcemy zatankować, tam nam nie zwróci nadwyżki.
Generali trzeba też wiedzieć, że na autostradzie paliwo jest najdroższe, najtańsze jest przy dużych marketach czyli po polsku sklepach o większej powierzchni.
Dodatkowe opisy tankowania w różnych krajach podajemy na ich stronach, bo warto. Np. w Italii są stacje, gdzie za nalanie paliwa przez obsługę dodatkowo zapłacimy ok 1 zł za litr, więc lepiej zrobić to samemu.